Treść orzeczenia II AKa 296/20 (2024)

Obrońca T. A. (1) – adwokat K. P. i obrońca M. K. (2) S. zarzucili wydanie zaskarżonego orzeczenia pomimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela, twierdząc że uczestnicy lotu w dniu 10.04.2021r. nie byli pokrzywdzonymi w rozumieniu art. 49 § 1 k.pk., a zatem w myśl art. 55 § 1 k.p.k. pełnomocnicy pokrzywdzonych (członkowie zmarłych rodzin) nie mogli wywieść subsydiarnego aktu oskarżenia, co ich zdaniem winno skutkować uchyleniem wyroku i umorzeniem postępowania.

W ocenie Sądu Apelacyjnego powyższy zarzut nie zasługiwał na uwzględnienie.

Przedmiotowy subsydiarny akt oskarżenia wniesiony został przez oskarżycieli subsydiarnych - E. K., W. J., B. L. (2), I. J., G. J., D. S., P. W., J. W., D. F., M. W. oraz J. M. (2). Osoby te na etapie postępowania przygotowawczego występowały w charakterze pokrzywdzonych.

Wprawdzie obrońcy obszernie cytują dorobek orzeczniczy Sądu Najwyższego dotyczący kryteriów wyznaczających definicję pokrzywdzonego oraz znaczenia „bezpośredniości” w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k., to jednak wyciągnięte przez nich wnioski nie zyskały akceptacji Sądu Apelacyjnego. Należy zgodzić się, że status pokrzywdzonego określa treść art. art. 49 § 1 k.p.k, zgodnie z którym pokrzywdzonym, jest osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo.

W literaturze podnosi się, że definicję pokrzywdzonego wyznaczają trzy kryteria: 1) podmiot, czyli osoba fizyczna, prawna oraz instytucja państwowa, samorządowa lub inna jednostka organizacyjna, której odrębne przepisy przyznają zdolność prawną, choćby nie miała osobowości prawnej; 2) naruszone bądź zagrożone dobro prawne, także o charakterze ogólnym; 3) bezpośredniość naruszenia bądź zagrożenia dobra prawnego. Konieczne jest zatem: ustalenie naruszenia normy karnej, określenie przedmiotu i zakresu tej normy oraz poszukiwanie związku pomiędzy znamionami czynu a zagrożeniem dobra prawnego konkretnego podmiotu (A. Sakowicz (red.), Kodeks postępowania karnego. Komentarzy Wyd. 8, Warszawa 2016, Legalis).

Wszystkim oskarżonym w niniejszej sprawie zarzucono popełnienie czynów zakwalifikowanych jako przestępstwa z art. 231 § 1 k.k.

Najprostszym kryterium dla uznania, czy oskarżyciele subsydiarni są osobami pokrzywdzonymi w niniejszej sprawie jest odwołanie się do opisu zarzuconego i przypisanego przez Sąd I instancji czynu. Bezsprzecznie bowiem "krąg pokrzywdzonych w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k. ograniczony jest zespołem znamion czynu będącego przedmiotem postępowania. Pogląd ten pozostaje także w zgodzie z poniższymi postanowieniami Sądu Najwyższego.

W postanowieniu z dnia 21 maja 2014 r., sygn. V KK 418/13, LEX nr 1475186, Sąd Najwyższy orzekł: „O tym, kto jest osobą pokrzywdzoną w konkretnej sprawie, decyduje dobro prawne tej osoby naruszone lub zagrożone przez sprawcę czynu, i to w sposób bezpośredni, choćby nie wynikało to wprost z opisu tego czynu i jego kwalifikacji prawnej. Owa bezpośredniość wchodzi w grę także wtedy, gdy przedmiotem ochrony prawnej jest wprawdzie dobro ogólniejszej natury, ale zagrożenie tego dobra powoduje również bezpośrednie pokrzywdzenie indywidualnej osoby”.

Z kolei w postanowieniu z dnia 23 września 2008 r., sygn. I KZP 16/08, OSNKW 2008, Nr 10, poz. 78 Sąd Najwyższy wskazał: „dla uznania, czy in concreto dana osoba jest pokrzywdzonym w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k., podstawowe znaczenie ma właściwe ustalenie przedmiotu ochrony przepisu prawa karnego, którego znamiona wyczerpuje czyn będący przedmiotem postępowania. Należy więc badać, jakie dobro jest chronione przez dany przepis. Jeżeli dobro to będzie naruszone bezpośrednio, to choćby nie było dobrem głównym, ale jedynie pobocznym, osoba której to dobro dotyczy będzie pokrzywdzonym w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k."

Znamieniem przypisanego oskarżonemu T. A. (1) i M. B. (1) czynu jest „działanie na szkodę interesu publicznego oraz interesu prywatnego, sprowadzającego się do stworzenia zagrożenia dla bezpiecznego wykorzystania wojskowego specjalnego transportu lotniczego samolotem (...) w dniu 10 kwietnia 2010 roku przez Prezydenta RP i inne osoby korzystające z tego transportu.

Co prawda przestępstwo urzędnicze ustawodawca umieścił w Rozdziale XXIX Kodeksu karnego, dotyczącym przestępstw przeciwko działalności instytucji państwowych i samorządowych, ze względu na dominujący związek z funkcjonowaniem tych instytucji, jednak czyn opisany w art. 231 § 1 k.k. zagraża nie tylko temu konkretnemu dobru oraz szeroko rozumianemu porządkowi prawnemu, przejawiającemu się w zaufaniu obywatela do instytucji publicznych, ale także w tym konkretnym przypadku uczestnikom lotu do S., a zatem zindywidualizowanym dobrom chronionym prawnie.

Oskarżonym nie zarzucono spowodowania katastrofy lotniczej, lecz niedopełnienie obowiązków i działanie między innymi na szkodę interesu prywatnego jakim było bezpieczeństwo lotu o statusie (...) z najważniejszymi osobami w państwie. Gdyby jednak Prezydent RP, jego małżonka, pasażerowie i załoga nie zginęli w wyniku tego wypadku, niewątpliwie uzyskaliby status pokrzywdzonych, bo bezpieczeństwo ich lotu zostało bezpośrednio zagrożone przestępstwem z art.231 § 1 k.k. Z kolei na podst. art. 52 § 2 k.p.k. osoby najbliższe wstąpiły w ich prawa.

Postaci rzeczy nie zmienia przytoczony przez adw. K. P. obszerny fragment uzasadnienia prokuratora o umorzeniu śledztwa na temat tego, że nieprawidłowości w zakresie wytwarzania i obiegu dokumentów, co do formy, czy opóźnienia nie miały wpływu na bezpieczeństwo lotów, a nadto że za bezpieczeństwo lotów odpowiedzialny był 36 Pułk Lotnictwa Transportowego.

W przekonaniu Sądu odwoławczego nie zaistniało ogniwo pośrednie, jakim było zachowanie żołnierzy w czynnej służbie wojskowej, zaburzające definicję „bezpośredniego” pokrzywdzenia w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k. Zauważyć należy, ze toczy się odrębne postępowanie dotyczące żołnierzy będących w czynnej służbie wojskowej i stwierdzenie ewentualnych uchybień może skutkować ich indywidualną odpowiedzialnością karną, niezależną od odpowiedzialności T. A. (1) i M. B. (1). Nadto jeden z przedstawicieli BOR już został skazany prawomocnym wyrokiem. W wyniku działania oskarżonych zagrożone było bezpieczeństwo pasażerów lotu, nawet wtedy, gdyby do wypadku lotniczego nie doszło. Kwestia ta zostanie szerzej omówiona w dalszej części uzasadnienia.

Do wniosku o braku „bezpośredniości pokrzywdzenia” nie przekonuje także analiza treści art. 306 k.p.k. w brzmieniu obowiązującym od 2013r. przeprowadzona przez obrońcę M. B. (1). Przeświadczenie na temat tego, ze w art. 231 § 1 k.k. nie istnieje indywidualny przedmiot ochrony dała obrońcy redakcja587631423 art. 306 § 1 a k.p.k. , który stanowi, ze na postanowienie o umorzeniu śledztwa przysługuje zażalenie:

1) stronom;

2) instytucji państwowej lub samorządowej, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie;

3) osobie, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie określonym w art. 228-231, art. 233, art. 235, art. 236, art. 245, art. 270-277, art. 278-294 lub w art. 296-306 Kodeksu karnego, jeżeli postępowanie karne wszczęto w wyniku jej zawiadomienia, a wskutek tego przestępstwa doszło do naruszenia jej praw.

Nowelizacja ta została zainicjowana projektem poselskim (druk Sejmu VII kadencji nr 604), który zakładał zmodyfikowanie art. 51 § 3 przez wyposażenie osoby mającej pieczę nad nieporadnym pokrzywdzonym w uprawnienie do występowania w czynnościach procesowych "zamiast lub obok niego" oraz uzupełnienie art. 306 o nowy § 1a, zakładający przyznanie uprawnienia do zażalenia się na postanowienie o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania także przez osobę zawiadamiającą o popełnieniu przestępstwa, "której prawa zostały naruszone". W uzasadnieniu tego projektu m.in. podnoszono, że w aktualnym stanie prawnym osoba fizyczna, gdy jest zawiadamiającym, jeżeli nie jest jednocześnie pokrzywdzonym w rozumieniu art. 49 § 1, nie może reagować ani na odmowę wszczęcia dochodzenia lub śledztwa, ani na jego umorzenie, mimo że czyn, o którym zawiadomiła, naruszał jej prawa, np. w wypadku fałszerstwa dokumentów, fałszywych zeznań czy opinii biegłych.

Przepis ten rozszerza grono osób, którym służy środek zaskarżenia postanowienia o umorzeniu śledztwa, które nie są stronami (pokrzywdzonym, podejrzanym), ale wskutek ich zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa wszczęto postępowanie, a nadto doszło do naruszenia ich praw. Naruszenie praw może dotyczyć różnych dziedzin życia społecznego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozróżnienie w przepisie podmiotu jakim jest pokrzywdzony od osoby pośrednio pokrzywdzonej między innymi art. 231§ 1 k.k. (niedopełnienia obowiązków) nie przesądza o tym, że przepis ten chroni wyłącznie dobro ogółu. Ustawodawca w przepisie art. 306 k.p.k. dał możliwość zaskarżenia postanowienia o umorzeniu śledztwa osobom w stosunku do których przestępstwa przeciwko mieniu z art. 278 § 1 k.k. – 294 § 1 k.k. przyniosły nie bezpośrednie, ale także dalsze skutki prawne, choć nie budzi wątpliwości interpretacyjnych, że przestępstwa te godzą w indywidualne dobro prawne. Indywidualny przedmiot ochrony niewątpliwie posiada także przestępstwo z art. 231 § 1 k.k. jakim jest działanie na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

Uznać zatem należy, że dobro prawne pasażerów lotu do S. w dniu 10.04.2010 r., którym było bezpieczeństwo ich lotu zostało bezpośrednio zagrożone przestępstwem w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k.

Nieskuteczny okazał się także zarzut obrazy art. 55 § 1 k.p.k. podniesiony w apelacji obrońcy M. B. (1) jako względna przesłanka odwoławcza, motywowany w apelacji tym, że nie wszyscy pokrzywdzeni złożyli subsydiarne akty oskarżenia w zawitym terminie 30 dni od otrzymania odpisów postanowień o umorzeniu śledztwa.

Subsydiarny akt oskarżenia został wniesiony w dniu 19.12.2014 r., zaś w dniu 31 marca 2016 r. prokurator przystąpił do postępowania w charakterze rzecznika oskarżenia publicznego. Pomimo, że w przypadku E. K., G. J., W. J., D. F., J. M. (2) został zachowany miesięczny termin do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia tylko w przypadku ich pełnomocnika, to akt oskarżenia wniesiony został skutecznie, gdyż terminowi nie uchybili B. L. (2), I. J., D. S., P. W., J. W. i M. W..

W uchwale w składzie 7 sędziów, obowiązującej z mocą zasady prawnej z dnia 29 listopada 2016 r., sygn. I KZP 10/16 Sąd Najwyższy orzekł, że w sprawach prowadzonych po dniu 14 kwietnia 2016 r., w których akt oskarżenia, wniosek o wydanie wyroku skazującego, wniosek o warunkowe umorzenie postępowania lub wniosek o umorzenie postępowania przygotowawczego i orzeczenie środka zabezpieczającego skierowano do sądu przed dniem 1 lipca 2015 r., zastosowanie znajdują przepisy regulujące przebieg postępowania karnego wprowadzone ustawą z dnia 11 marca 2016 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw, Dz. U. z 2016 r., poz. 437, a więc co do zasady przepisy nowe.

Zgodnie zatem z treścią art. 55 § 4 k.p.k. jeżeli do sprawy wszczętej na podstawie aktu oskarżenia wniesionego przez oskarżyciela posiłkowego wstąpił prokurator, stał się oskarżycielem publicznym. Postępowanie toczy się wówczas z oskarżenia publicznego, a pokrzywdzony, który wniósł akt oskarżenia korzysta z praw oskarżyciela posiłkowego, o którym mowa w art. 54 k.p.k. Przyjmując nawet, że nie wszyscy pokrzywdzeni zostali pouczeni o swych uprawnieniach, to sam fakt złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia stanowił przejaw ich woli pociągnięcia do odpowiedzialności karnej oskarżonych i bycia oskarżycielem posiłkowym. Na marginesie dodać należy, że w treści apelacji obrońca M. B. (1) nie wykazał, by dopuszczenie do udziału w postępowaniu sądowym większej liczby oskarżycieli posiłkowych niż uważa za uprawnione miało wpływ na treść orzeczenia.

Za niezasadny Sąd Apelacyjny uznał zarzut podniesiony przez obrońcę T. A. (1) i w uzupełnieniu apelacji obrońcy M. B., że ustalenia w sprawie oparto na niepełnym materiale dowodowym, z naruszeniem art. 410 k.p.k.

Z Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 grudnia 2011 r. w sprawie organizacji i funkcjonowania kancelarii tajnych oraz sposobu i trybu przetwarzania informacji niejawnych wynika tylko tyle, że w przypadku każdego dokumentu o klauzuli tajne lub ściśle tajne z chwilą jego udostępnienia zakłada się kartę zapoznania z dokumentem. Nie budzi wątpliwości interpretacyjnych zapis, że sędziowie Sądu Okręgowego zapoznali się ze wszystkimi tomami akt o klauzuli niejawne, a fakt nie wpisania się w poszczególne karty zapoznania wszystkich tomów akt był uchybieniem nie mającym wpływu na treść orzeczenia.

We wszystkich apelacjach obrońcy, odwołując się do obrazy art. 7, 410 § 1 k.p.k., podnieśli także argumentację sprowadzającą się do następujących kwestii jak wadliwa ocena aktów prawnych i będący skutkiem tej oceny błąd w ustaleniach faktycznych odnoszący się do zakresu obowiązków T. A. (1) i M. B. (1), braku obowiązku ustalania statusu lotnisk S.S., wiedzy na temat tego lotniska, braku możliwości decyzyjnych w przeciwstawieniu się możliwości realizacji zamówienia na lot w dniu 10.04.2010 r., a nadto braku podstaw do przyjęcia, że na oskarżonych ciążył prawny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi wynikającymi ze znamion art. 231 § 1 k.k., jakim było „działanie na szkodę interesu publicznego, lub prywatnego”.

Część argumentacji obrońców, szczególnie T. A. (1) jest tożsama, co pozwala na łączne ustosunkowanie się do zarzutów apelacyjnych. Dla porządku stwierdzić należy, że środek odwoławczy wniesiony przez adw. Z. Ć. większy nacisk kładzie na rangę aktów prawnych regulujących obowiązki koordynatora i analizę prawną jego sytuacji w świetle tych aktów prawnych, niż pozostałe apelacje.

Niesp*rnym jest fakt przestępstw podnoszony przez obrońców, że przypisany oskarżonym czyn należy do materialnych, skutkowych. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 28 maja 2015 r. sygn. SNO 21/15 występek określony w art. 231 § 1 k.k. należy do kategorii przestępstw z konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo, a więc materialnych znamiennych skutkiem, którym jest wystąpienie niebezpieczeństwa powstania szkody w interesie publicznym, lub prywatnym. Stwierdzenie, że funkcjonariusz publiczny naruszył art. 231 § 1 k.k. wymaga ustalenia istnienia związku przyczynowego między niedopełnieniem obowiązków a powstaniem zagrożenia dla chronionego dobra publicznego czy prywatnego.

Ponadto podnieść należy, co oczywiste i co podkreśla się w literaturze (A . Barczak - Oplustil, [w:j Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz. Tom II. Komentarz do art. 117-277 kk, Warszawa 2008, str. 1012), iż odpowiedzialność z art. 231 k.k., może ponieść wyłącznie ten funkcjonariusz publiczny, na którym ciąży określony obowiązek. Stwierdzenie niedopełnienia obowiązku musi być poprzedzone ustaleniem treści takiego obowiązku, treści powinności, która spoczywała na funkcjonariuszu publicznym ( J. Lachowski, [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Komentarz do artykułów 222-316, red. M. Królikowski, R. Zawłocki, Legalis/el. 2017, kom. do art. 231, nb 22).

Dla otwarcia pola do dalszych rozważań wypada zauważyć, że w wyroku z dnia 4 maja 2016 r., w sprawie VKK 388/15 Sąd Najwyższy określił, że źródło obowiązków, których niewypełnienie stanowi warunek konieczny realizacji znamion przestępstwa z art. 231 § 1 k.k. zależy od charakteru obowiązku i może mieć charakter ogólny, szczególny lub indywidualny. W przypadku pierwszego z nich, takim źródłem są najczęściej przepisy odnoszące się do wszystkich funkcjonariuszy lub poszczególnych ich kategorii. Obowiązki szczególne są regulowane na ogół przepisami dotyczącymi określonej kategorii funkcjonariuszy publicznych. Z kolei obowiązki indywidualne zawierają odpowiednie przepisy regulaminów, instrukcji, mogą nimi być polecenia służbowe, jak też pewne obowiązki mogą wynikać z istoty samego urzędowania.

Sąd odwoławczy za trafny uznaje pogląd adw. Z. Ć. w zakresie tego, że odpowiedzialność za przestępstwo skutkowe popełnione w postaci zaniechania mogą ponosić tylko takie osoby, które należą do kręgu podmiotów znajdujących się w pozycji gwaranta wobec dobra prawnego. W tym przedmiocie odnaleźć można bogaty dorobek orzeczniczy Sądu Najwyższego.

Nie można się jednak zgodzić z obrońcami oskarżonych T. A. i M. B. (1), że nie istniały jasne reguły prawne określające szczególny obowiązek zapobiegnięcia skutkowi. Wypada przy tym zwrócić uwagę na poniższe orzeczenie.

Dla ustalenia warunków odpowiedzialności za przestępstwo skutkowe popełnione przez zaniechanie, konieczne jest stwierdzenie, że dana osoba miała prawny szczególny obowiązek zapobieżenia nastąpienia skutku w danych, konkretnych okolicznościach (postanowienie SN z dnia 14.03.2019r, II KK 218/18). Do źródeł obowiązku gwaranta należą przepisy ustawy, lub aktu normatywnego o wyższej randze np. Konstytucja , ale też dobrowolne przyjęcie na siebie zobowiązania.

Znając przyczynę wystąpienia skutku, należy rozważyć, czy działanie, które zostało zaniechane, wyeliminowałoby ten skutek. Od gwaranta należy domagać się jedynie takiego zachowania, które znajduje się w jego sprawczym zasięgu, któremu jest on w stanie podołać, aby zapobiec skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.

W przedmiotowej sprawie kluczowe było zatem dokonanie właściwej rekonstrukcji obowiązków ciążących na T. A. (1), w kontekście ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego.

Według Sądu odwoławczego marginalne znaczenie stanowił osobowy materiał dowodowy, eksponowany szczególnie w apelacji adw. K. P.. Chociaż trafne są uwagi adw. Z. Ć. i adw. K. G.P., że biegły P. G. – członek zespołu biegłych pod kierownictwem A. M. opiniował w zakresie prawa polskiego dotyczącego organizacji lotów, co nie wymagało wiadomości specjalnych, to jednocześnie zaskakująco w apelacjach umiejscowiono zarzut obrazy art. 7 i 410 k.p.k., polegający na pominięciu korzystnych dla T. A. okoliczności wynikających z tej opinii. Aczkolwiek Sąd I instancji obszernie cytował opinie biegłego P. G., to jednak dokonał samodzielnej analizy aktów prawnych obowiązujących koordynatora, jak też działającej z jego upoważnienia M. B. (1). Z tego właśnie powodu obrońcy mogli odnieść wrażenie, że sąd meriti dokonał wybiorczej, a przez to dowolnej oceny materiału dowodowego.

Punkt wyjścia stanowi podnoszony w apelacji obrońcy T. A. (1) art. 93 Konstytucji RP, który stanowi, że uchwały Rady Ministrów oraz zarządzenia Prezesa Rady Ministrów i ministrów mają charakter wewnętrzny i obowiązują tylko jednostki organizacyjnie podległe organowi wydającemu te akty. Nie można się jednak zgodzić z adw. Z. Ć., że doszło do obrazy prawa materialnego – tj. art. 93 ust.1 Konstytucji RP w zw. z art. 231 § 1 k.k.

Aktem spełniającym warunki art. 93 Konstytucji było właśnie Zarządzenie Nr 2 Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 stycznia 1997 r. w sprawie specjalnego transportu lotniczego, które stanowiło, że uprawnionym do korzystania ze specjalnego transportu lotniczego jest Prezydent RP, Prezes Rady Ministrów, Marszałek Sejmu RP, Marszałek Senatu RP,, Wiceprezesi Rady Ministrów, Minister Obrony Narodowej, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Minister Spraw Zagranicznych, Szef Kancelarii Prezydenta RP, Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. (§ 2 ust. 1 pkt 1). Przepis § 4 ust. 1 Zarządzenia nakładał na podmiot uprawniony do korzystania ze specjalnego transportu lotniczego obowiązek złożenia zamówienia na statek powietrzny do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z co najmniej trzydniowym wyprzedzeniem w stosunku do terminu planowanego wylotu. Zamówienie takie powinno zawierać m.in. datę i godzinę odlotu i powrotu, dysponenta i liczbę osób towarzyszących oraz wskazywać lotnisko (lądowisko) startu i lądowania (§ 4 ust. 3).

Z kolei § 5 ust. 1 Zarządzenia stanowił natomiast, że zatwierdzone przez Szefa (...) zamówienia są przekazywane, w celu realizacji, do Dowódcy 36 SPLT oraz Szefa BOR.

§10 Zarządzenia mówił o tym, że w sprawach dotyczących przyjmowania zamówień na statek powietrzny oraz ich zatwierdzania i przekazywania do realizacji Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów działał z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów.

Uprawnienie do delegowania obowiązków M. B. (1) obowiązków dawał § 7 Zarządzenia, stanowiący, że Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów może w trybie określonym w § 5 ust. 2 statutu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, stanowiącego załącznik do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 24 grudnia 1996r. w sprawie nadania statutu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (Dz. U. Nr. 157, poz. 796) udzielić pisemnego upoważnienia do podejmowania, w jego imieniu, decyzji wynikających z niniejszego zarządzenia.

W dniu 6 maja 2009r. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów T. A. (1), na podst. § 6 zarządzenia Nr 139 Prezesa Rady Ministrów (M. P. Nr. 96, poz. 1056, z późn. zmianami upoważnił M. B. (1), zastępcę dyrektora Biura Dyrektora Generalnego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do dysponowania specjalnym transportem lotniczym.

Kolejnym aktem prawnym określającym obowiązki Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jako koordynatora była Decyzja Nr (...) Ministra Obrony Narodowej z dnia 9 czerwca 2009 r. w sprawie wprowadzenia do użytku w lotnictwie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej „Instrukcji organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD” (k. 4-82 T. XIII).

W § 1 ust. 1 i 2 Instrukcji organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD ustalone zostało, że zasady organizowania lotów polskich wojskowych statków powietrznych o statusie HEAD i jej postanowienia obowiązują personel lotnictwa Sił Zbrojnych RP oraz pozostałe osoby wykorzystujące lub dysponujące statkami powietrznymi wykonującymi loty o statucie HEAD.

Określono, że status HEAD posiada statek powietrzny wykonujący lot w misjach oficjalnych, na którego pokładzie znajdują się wskazane tam osoby, m.in. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej (§ 1 ust. 3 pkt 1).

Zgodnie z § 1 ust. 5 pkt 1 operacje startów i lądowań statków powietrznych o statusie HEAD można wykonywać na samolotach z lotnisk czynnych.

W § 2 ust. 1 zapisano, że do składania zapotrzebowania na lot o statusie HEAD są uprawnieni Szefowie Kancelarii Prezydenta RP, Sejmu RP, Senatu RP, Prezesa Rady Ministrów lub osoby przez niego upoważnione.

Zgodnie z § 2 ust. 2 i ust. 5 pkt 1-6 zapotrzebowanie na wykorzystanie statków powietrznych o statusie HEAD składane jest w formie pisemnej do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zwanego Koordynatorem i powinno zawierać informacje dotyczące typu statku powietrznego, lotniska, terminów wykonania operacji (dat i godzin startów i lądowań), dysponenta statku powietrznego, liczby pasażerów ilości i rodzaju przewożonych ładunków.

Dalej wskazano, że na podstawie otrzymanego zapotrzebowania na lot o statusie HEAD - Koordynator (Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów) sporządza zamówienie, które przekazuje Dowódcy Sił Powietrznych i jednocześnie do wiadomości dowódcy jednostki wojskowej realizującej lot statku powietrznego o statusie HEAD oraz Szefowi BOR (§ 2 ust. 3 pkt 1 i 2);

Dysponent statku powietrznego, czyli wyznaczona rozkazem (decyzją) przez dysponenta limitu nalotu osoba, której oddano w dyspozycję wojskowy statek powietrzny i załogę odpowiedzialna za transportowany stan osobowy oraz ładunek - realizuje swoje obowiązki zgodnie z postanowieniami RL-2006 tj. Regulaminem lotów lotnictwa Sił Zbrojnych RP (§ 2 ust. 7);

Za organizację lotu statku powietrznego o statusie HEAD w jednostce lotniczej odpowiada organizator lotów, czyli dowódca pododdziału (oddziału) lotniczego, dowódca komponentu lotniczego lub osoba wyznaczona przez zarządzającego loty odpowiedzialna za wszystkie fazy organizacji lotów (§ 8 ust. 1);

W przypadku wykorzystania miejsc startów i lądowań m.in. innych niż lotniska, wyboru i rekonesansu dokonuje organizator lotów ( vide pkt 13) w porozumieniu z dysponentem statku powietrznego (§ 8 ust. 2);

Podano też definicje lotniska. Lotnisko to wydzielony obszar na lądzie, wodzie lub innej powierzchni w całości lub części przeznaczony do wykonywania startów, lądowań i naziemnego lub nawodnego ruchu statków powietrznych wraz ze znajdującymi się w jego granicach obiektami i urządzeniami budowlanymi o charakterze trwałym, wpisany do rejestru lotnisk (definicje zawarte w Instrukcji HEAD - k. 13 T. XIII).

Dla ustalenia zakresu uprawnień i obowiązków w/w oskarżonych pomocniczo Sąd Okręgowy potraktował zapisy Porozumienia z dnia 15 grudnia 2004 r. pomiędzy Szefami Kancelarii Prezydenta RP, Sejmu, Senatu i Prezesa Rady Ministrów oraz Ministrem Obrony Narodowej w sprawie wojskowego specjalnego transportu lotniczego. Porozumienie to było swego rodzaju umową, mającą określić zasady i zapewnić właściwe dysponowanie statkami powietrznymi zaliczanymi do wojskowego specjalnego transportu lotniczego, zawartą pomiędzy kancelariami podmiotów uprawnionych do korzystania z tego transportu, a Ministrem Obrony Narodowej (k. 7-10 T. XXVII).

Porozumienie to w § 1 określało podmioty uprawnione do korzystania z wojskowego specjalnego transportu lotniczego, w tym także, Prezydenta RP.

Strony Porozumienia ustaliły, iż Dowódca Sił Powietrznych wyznaczy jednostkę wojskową, której statki powietrzne wykonywać będą przewóz osób uprawnionych do korzystania z wojskowego specjalnego transportu lotniczego, a także określi sposób wydzielenia statków powietrznych zakwalifikowanych jako wojskowy specjalny transport lotniczy oraz sposób zabezpieczenia i wykonywania lotów z osobami uprawnionymi do korzystania z wojskowego transportu specjalnego (§ 4 ust. 1 i 2).

Koordynatorem realizacji Porozumienia wyznaczono Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Podstawowym obowiązkiem Koordynatora wynikającym z zawartego Porozumienia było coroczne ustalanie, na podstawie planów przekazanych przez strony porozumienia i w porozumieniu z Ministrem Obrony Narodowej, limitów dysponowania wojskowym specjalnym transportem lotniczym na potrzeby osób uprawnionych i powiadamiania o przyznanych limitach stron porozumienia (§5 ust. 1 i §6 ust. 1).

Zgodnie z § 7 ust. 1 i 2 porozumienia każdy z podmiotów uprawnionych obowiązany był z formie pisemnej zawiadomić koordynatora o potrzebie wykorzystania wojskowego specjalnego transportu lotniczego, a zawiadomienie to powinno wskazywać:

-datę i godzinę odlotu i powrotu,

-dysponenta i liczbę osób towarzyszących,

-lotnisko (lądowisko) startu i lądowania,

-rodzaj statku powietrznego.

Na podstawie zawiadomienia Koordynatora miał sporządzić zamówienie na podstawie złożonego zawiadomienia i przekazania zamówienia Dowódcy Sił Powietrznych (i jednocześnie do wiadomości dowódcy jednostki wojskowej wykonującej transport) oraz Szefowi Biura Ochrony Rządu (§ 7 ust. 6).

Zgodnie z § 10 Porozumienia na Kancelarii Prezesa Rady Ministrów spoczywał obowiązek prowadzenia ewidencji zawiadomień, składanych zamówień oraz wykonanych lotów.

Porozumienie weszło w życie z dniem 1 stycznia 2005 r.

Decyzja nr (...) Ministra Obrony Narodowej z dnia 13 października 2006 r. w sprawie wprowadzenia do użytku w lotnictwie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej Regulaminu lotów lotnictwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (k. 256-461 T. XIIIA i XIIIB) doprecyzowała, że lotniskiem nazywa się obszar na lądzie, wodzie lub innej powierzchni w całości lub części przeznaczony do wykonywania startów, lądowań i naziemnego lub nawodnego ruchu statków powietrznych wraz ze znajdującymi się w jego granicach obiektami i urządzeniami budowlanymi o charakterze trwałym, wpisane do rejestru lotnisk.

Lotniskiem czynnym jest lotnisko, na którym w sposób zgodny z jego instrukcją operacyjną odbywają się operacje startów lub lądowań oraz realizowana jest obsługa ruchu lotniczego.

Lotnisko zamknięte natomiast, to lotnisko, na którym wstrzymane są operacje startów i lądowań oraz brak jest zabezpieczenia ruchu lotniczego (określonych w instrukcji operacyjnej lotniska) lub lotnisko, które zostało wykreślone z rejestru lotnisk;

Rację należy przyznać Sądowi Okręgowemu, że najbardziej istotne z punktu widzenia przedmiotu niniejszego postępowania było Zarządzenie Nr 2 Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 stycznia 1997 r. w sprawie specjalnego transportu lotniczego, będące aktem prawa wewnętrznego, któremu podlegał bezwzględnie Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Decyzja Nr (...) Ministra Obrony Narodowej z dnia 9 czerwca 2009 r. w sprawie wprowadzenia do użytku w lotnictwie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej „Instrukcji organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD”), któremu T. A. (1) nie podlegał, ale dobrowolnie przyjął na siebie obowiązki koordynatora, a uzgodnienia potwierdził własnoręcznym podpisem. Natomiast Porozumienie z dnia 15 grudnia 2004 r. w sprawie wojskowego specjalnego transportu lotniczego, zawarte pomiędzy Szefami Kancelarii Prezydenta RP, Sejmu, Senatu i Prezesa Rady Ministrów oraz Ministrem Obrony Narodowej było rodzajem umowy pomiędzy stronami. Wprawdzie T. A. (1) nie uczestniczył w zawarciu tego Porozumienia, to jednak obowiązywało go jako urzędnika podległego Prezesowi Rady Ministrów. W praktyce Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów swą rolę określoną trzema aktami prawnymi ograniczył do prowadzenia ewidencji zawiadomień, składanych zamówień oraz wykonanych lotów, wynikających z tego porozumienia. Rzecz w tym, że T. A. (1) nie mógł w tak wybiorczy sposób ograniczyć swych obowiązków koordynatora do ustalania rocznych limitów dysponowania specjalnym transportem lotniczym i ich ewidencji.

Niczego w sytuacji T. A. (1) nie zmienia dostrzeżony przez jednego z jego obrońców fakt, że w załączniku nr 2 do Instrukcji HAED nie uwzględniono koordynatora. Nie uwzględniono w niej także użytkowników wojskowego transportu lotniczego, których prawa i obowiązki określa sama instrukcja.

W powyższym kontekście niezasadny okazał się zarzut obrazy art. 7 i 410 k.p.k., podniesiony przez adw. K. G.P. oraz adw. A. B., a mający polegać na uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień T. A. (1) w tej części z jakiej wynika, że do kompetencji koordynatora nie należało podejmowanie decyzji co do miejsca lądowania samolotu o statusie HAED wykonującego lot do S. w dniu 10.04.2010r., jak też nieuwzględnieniu wyjaśnień M. B. (1), czy też świadka M. Z. (1). Trudno bowiem wywodzić jakieś korzystne dla obydwojga oskarżonych okoliczności z wyjaśnień i zeznań świadków, które tylko potwierdzają uksztaltowanie się wadliwej praktyki w zakresie organizacji lotów.

W odniesieniu do M. B. (2) źródła przysługujących jej uprawnień i ciążących na niej obowiązków w omawianym zakresie upatrywać należy w udzielonym jej przez Szefa (...) T. A. (1) upoważnieniu do dysponowania specjalnym transportem lotniczym (k. 99 T. II) oraz zakresie jej obowiązków służbowych określonych opisem stanowiska pracy, gdzie również wskazano, iż jest ona osobą upoważnioną do dysponowania specjalnym transportem lotniczym. Z opisu stanowiska pracy oskarżonej wynika również, że osoba je zajmująca pełni rolę eksperta, podejmuje decyzje, reprezentuje komórkę organizacyjną w ramach posiadanych upoważnień, w tym wydaje decyzje, zawiera umowy i inne rozstrzygnięcia z zakresu swojej właściwości (k. 94-98 T. II). W odniesieniu do specjalnego transportu lotniczego M. B., co należy podkreślić, miała takie same uprawnienia jak T. A. (1).

Faktem niekwestionowanym jest, że do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów T. A. (1) wpłynęły faksem trzy zapotrzebowania od Dyrektora Zespołu Obsługi Organizacyjnej Prezydenta na wykorzystanie wojskowego specjalnego transportu lotniczego na lot Prezydenta i osób towarzyszących w dniu 10.04.2014 r. na trasie W.S. - W.. Pierwsze zapotrzebowanie złożono z datą 3 marca 2010 r. o nr (...) 350-8-2-10, kolejne w dniu 9 marca 2010 r. o nr (...) 350-8-4-10, a trzecie w dniu 30 marca 2010 nr (...) 350-8-13-10. Jednocześnie Kancelaria Prezydenta przesłała zapotrzebowanie do Dowódcy Sił Powietrznych RP, Biura Ochrony Rządu i 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Po zadekretowaniu na M. K. (1) zapotrzebowania, ten wprowadził je do ewidencji wojskowego specjalnego transportu lotniczego kolejno w dniach 4, 10 i 31 marca 2010 r. Ponadto przekazał do wiadomości Ministerstwu Obrony Narodowej.

Pomimo, że zapotrzebowanie nie zawierało wskazania lotniska czynnego, a jedynie nazwę miejscowości i pomimo niesporządzenia przez Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zamówienia na lot do czego był zobligowany, Dowódca 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego przystąpił do organizacji lotu, a BOR czynności zmierzające do zabezpieczenia bezpieczeństwa wizyty w S., jedynie na podstawie dokumentu przesłanego faksem przez Kancelarię Prezydenta.

Z powyższego nie wynika jednak wniosek jaki wyciągnęli obrońcy T. A., że pomiędzy działaniem koordynatora, a zaistnieniem „rzeczywistego niebezpieczeństwa powstania szkody poprzez stworzenie zagrożenia” dla bezpieczeństwa lotu brak było jakiegokolwiek związku. To właśnie zaniechanie działania umożliwiło 36 SPLT zorganizowanie lotu o statusie HAED na nieczynne lotnisko.

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego nie ulega wątpliwości, że lotnisko w S. po likwidacji stacjonującej na nim jednostki wojskowej, tj. od października 2009 r. podlegało degradacji wraz z wycofaniem Radiotechnicznego Systemu Bliskiej Nawigacji RSBn – 4 N z terenu lotniska, zlikwidowaniem zabezpieczenia radionawigacyjnego z drugiego kierunku podejścia wraz z systemem elektroświetlnym i w kwietniu 2010 r. nie posiadało niezbędnego, sprawnego wyposażenia technicznego zabezpieczenia lotów. Nie spełniało ono również wymogów (...), ani nie było wpisane do zbioru informacji lotniczych (...) Federacji Rosyjskiej. Sami Rosjanie określali S. jako lotnisko zamknięte, nieczynne z uwagi na likwidację jednostki, która tam stacjonowała. Nadto, począwszy od 20 stycznia 2010 r. lotnisko w S. (lotnisko S.S.), nie występowało jako lotnisko zapasowe lotnictwa państwowego w (...) Centrum Jednolitego (...) Organizacji (...) i nie funkcjonowało. Lotnisko to zostało ponownie uruchomione w okresie od 2 do 10 kwietnia 2010 r. w związku z planowanymi wizytami delegacji polskiej i rosyjskiej w dniu 7 kwietnia 2010 r. oraz delegacji polskiej w dniu 10 kwietnia 2010 r.

W nawiązaniu do tej kwestii obrońcy T. A. (1) sformułowali zarzuty:

- adw. K. P. – będący skutkiem obrazy przepisów postępowania błąd w ustaleniach faktycznych, a polegający na tym, że T. A. (1) wiedział, że lotnisko w S. jest zamknięte, skoro był zapewniany przez stronę rosyjską, że w dniu 7 i 10 kwietnia2010r. przyjmie samolot o statusie HAED, a P. O. uważał je za otwarte,

- adw. Z. Ć. – błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na tym, że przyjęto, iż Szef (...) miał uprawnienia w zakresie wyboru lotniska, podczas gdy lotnisko wskazywał podmiot składający zapotrzebowanie, przeprowadzenie analizy, co do miejsca lądowania należało do 36 SPLT, tak jak i to czy lotnisko było czynne,

- adw. A. B. – obrazę przepisów postępowania, między innymi art. 7 i 410 k.p.k., która doprowadziła do błędnych ustaleń faktycznych, polegających na tym, że bezzasadnie uznano, iż oskarżony miał świadomość, że lotnisko S.S. było zamknięte i nie nadawało się do lądowania na nim samolotów pasażerskich i niedopuszczalne było organizowanie lotów o statusie HAED, że działał z zamiarem ewentualnym, podczas gdy żaden z przepisów nie obligował go do weryfikacji miejsca lądowania samolotu, a nadto był zapewniany że lotnisko w S. jest lotniskiem państwowym, zdolnym do przyjmowania lotów,

- obrońca M. B. (1) – adw. K. S. – błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżona mogła dysponować transportem lotniczym, a także mogła nie wyrazić zgody na lot Prezydenta do S. w dniu 10 kwietnia 2010r. oraz pominiecie, że w dniu 7 kwietnia 2010r. co najmniej trzy samoloty wylądowały bezpiecznie, w tym jeden z Premierem P., a drugi z Premierem T..

Szczegółowe dane techniczne lotniska zostały opublikowane po dniu 10 kwietnia, niemniej Sąd I instancji w tej kwestii przeanalizował także osobowy i dokumentarny materiał dowodowy, w tym ten sam, który ocenie poddali obrońcy w apelacjach. Na marginesie zauważyć należy, że adw. Z. Ć. wskazując na podmioty personalnie odpowiedzialne za wskazanie miejsca lądowania i jednocześnie inne niż Szef (...), obszernie cytował biegłego P. G., choć zasadniczo i on i adw. K. P. słusznie zdyskredytowali ten dowód, zauważając, że nie leżała w kompetencji biegłego ocena przepisów Instrukcji HAED. Podobnie, wybiórczo opinię biegłego potraktował adw. A. B..

Sąd Okręgowy dokonał wszechstronnej oceny materiału dowodowego, ustalając wiedzę T. A. (1) na temat stanu technicznego lotniska w S.. Miedzy innymi wziął po uwagę sprawozdanie ze spotkania w dniu 2 marca 2010 r., w którym uczestniczył także T. A. (1), zaś A. P. poinformował przedstawicieli (...) i (...) o braku możliwości wylądowania grupy przygotowawczej w S. z powodu zamknięcia lotniska. Nadto uwzględnił zeznania E. S., która podała, że w dniu 22 marca 2010 r. oskarżony zapewnił, że nie będzie problemów z lądowaniem w S., a było to po spotkaniu z J. U.. T. A. (1) w dniu 24 marca otrzymał notatkę A. K. ze spotkania z Ambasadorem FR w W. W. G., w której ten zwracał uwagę na brak potwierdzenia czy w dniach 7-10 kwietnia zamknięte lotnisko w S. zostanie uruchomione na potrzeby uroczystości. Poza tym oparł się na zeznaniach T. T. (2), który podał, że przygotowania do obu wizyt nabrały tempa po konsultacjach jakie w dniu 17 marca przeprowadził T. A. (1) z wicepremierem S. i J. U.. Dodatkowo sąd uwzględnił fakt, że w dniu 2 marca 2010r. do Ambasady RP w M. od (...) wpłynęło pismo, którego treść została przesłana do (...), z którego wynikało, że w związku z likwidacją jednostki wojskowej obsługującej lotnisko w S. nie ma możliwości technicznych wylądowania w S. samolotu specjalnego z grupą przygotowawczą wizyty Premiera (brak sprzętu zabezpieczenia lotów, w tym cystern paliwowych, sprzętu utrzymania pasa startowego i inne).

Nie ulega wątpliwości, że oskarżona M. B. (1) także wiedziała, że lotnisko w S. jest lotniskiem nieczynnym. Pierwotnie planowany lot grupy przygotowawczej do S. nie odbył się z powodu zamknięcia lotniska (zeznania E. S., D. C. - (...)). W spotkaniu w dniu 23 marca uczestniczyli przedstawiciele KPRM, (...), BOR, MSZ. W konsekwencji grupa przygotowawcza samolotem rejsowym poleciała do M.. Przed wylotem polskiej delegacji do S. w kwietniu 2010 r. M. B. (2) usiłowała wyczarterować samolot typu (...), lecz od przedstawicieli firm dowiedziała się, że lotnisko nie spełnia wymogów zezwalających na start i lądowanie. I. M. pracownik (...) zeznała, że S. to lotnisko wojskowe, codziennie nieczynne, a otwierane jedynie na czas przylotu ważnych osób.

Analizy Sądu I instancji co do statusu lotniska nie podważa podnoszony przez obrońcę T. A. (1) – adw. A. B. cytat z Raportu końcowego z badania zdarzenia lotniczego samolotu (...) J. M. (3) zawierający fragment Raportu końcowego opracowanego przez komisje MAK. Jak wynika z Raportu, komisji nie przedstawiono dokumentów potwierdzających wnioski komisji MAK, że lotnisko spełniało normy dla lotniska klasy pierwszej, zgodnie z przywołanymi przepisami. Sama zaś Komisja J. M. (3) w swoich wnioskach była zgodna z opinią zespołu biegłych pod kierownictwem A. M., że stan systemu świetlnego lotniska S. – Północny nie spełniał wymagań technicznych wizualnych pomocy nawigacyjnych i ogólnie lotnisko nie było przygotowane do przyjmowania statków powietrznych w sposób zapewniający bezpieczne wykonanie operacji lotniczych (k. 742 t. XXIV C).

Zauważyć przy tym należy brak konsekwencji linii obrony, bowiem z jednej strony apelacje kwestionują wiedzę T. A. (1) na temat statusu lotniska, a z drugiej strony zarzuca się nieuwzględnienie zeznań wskazanych tam świadków, z których miało wynikać, że lotnisko zostanie przygotowane na wizyty oficjalne w dniach 7 i 10 kwietnia 2010r.

Sąd Okręgowy szczegółowo omówił osobowy materiał dowodowy wskazując komu i dlaczego dał wiarę, a komu jej odmówił. W świetle dokonanych ustaleń nie budzi wątpliwości fakt, że Szef (...) znał status lotniska, skoro podejmował rozmowy z J. U. na temat lotów do S.. Zresztą wiedza ta nie była też obca wszystkim podmiotom wykorzystującym wojskowy transport lotniczy. Znamienne są zeznania J. S. ( (...)), który podał że uparli się lądować w S., bo było najbliżej.

Wbrew stanowisku adw. K. G.P., prawidłowo Sad Okręgowy ocenił zeznania P. O., jako jego subiektywną opinię, albowiem nie powołał się na żadne przepisy, które pozwalałyby mu twierdzić, że w S. znajdowało się lotnisko czynne.

Według Sądu Apelacyjnego doraźne otwarcie lotniska na potrzeby uroczystości nie zmieniło statusu lotniska na otwarte. Gdyby lotnisko było czynne w sposób ciągły nie byłoby powodu oddelegowania N. K., W. R., W. Ł. do S. z innej jednostki wojskowej, stacjonującej w T..

Nie można pominąć faktu, że początkowo Rosjanie byli sceptycznie nastawieni do przyjęcia samolotów delegacji w S.. Dopiero pod wpływem nacisków strony polskiej, w tym Szefa (...) zaczęli „zapewniać” o przygotowaniu lotniska. Z kolei powodzenie lądowania premierów obu państw w dniu 7 kwietnia 2010r. należy wiązać z co najmniej odmienną pogodą niż w dniu 10 kwietnia 2010r., która była wówczas skrajnie niekorzystna. Przepisy natomiast jasno wskazywały, że lot może się odbyć jedynie na lotnisko czynne.

Jeżeli T. A. (1) miał problemy z definicją lotniska czynnego, po pierwsze winien zwrócić się do (...) o złożenie zgodnego z prawem zamówienia po drugie mógł posiłkować się Regulaminem lotów z 13.10.2006r., co było wskazane by prawidłowo wykonać przyjęte na siebie dobrowolnie zobowiązania wynikające z Instrukcji HAED.

Zakres uprawnień i obowiązków Szefa (...) Koordynatora w zakresie dysponowania specjalnym wojskowym transportem lotniczym nie został precyzyjnie określony, co nie oznacza że przepisy były tak niejasne jak twierdzi adw. Z. Ć., że Sąd Okręgowy musiał „wyręczać” organy państwowe doprecyzowując i rozwijając akty, które obowiązywały w czasie organizowania lotu. Niczego nie zmienia fakt, że następnie po katastrofie uległy nowelizacji przepisy dotyczące tych kwestii. Jeżeli czynnik ludzki zawiódł, nie dostosował się do przepisów, to należało je zmienić.

Ma rację adw. Z. Ć., że Sąd Okręgowy nadużył stwierdzenia, iż „koordynator był najważniejsza postacią” w szeroko rozumianym procesie organizowania lotów o statusie HAED, ale był jedną z nich. Obowiązujące wówczas przepisy w wystarczający sposób precyzowały obowiązki podmiotów wykorzystujących wojskowy transport lotniczy tj. koordynatora, BOR, Dowódcy Sił Specjalnych, 36 SPLT. Przepisy te przewidywały szereg bezpieczników na różnych poziomach, a wszystkie w przedmiotowej sprawie zostały wyłączone, gdyż wytworzyła się nieprawidłowa praktyka, sprzeczna zobowiązującymi przepisami. Pierwszą z nich była Kancelaria Prezydenta, która nie powinna występować z zapotrzebowaniem wskazując jedynie jako miejsce lądowania (...), wiedząc że nie ma tam czynnego lotniska. Drugim bezpiecznikiem był koordynator, czyli Szef Kancelarii Rady Ministrów, który takiego zapotrzebowania nie powinien przyjąć. Trzecim bezpiecznikiem był BOR. W tym zakresie jak wcześniej wskazano – jedna osoba została prawomocnie skazana. Czwartym bezpiecznikiem był 36 SPLT, który nie powinien zgodzić się na wykonanie lotu na nieczynne lotnisko. Swą rolę mógł odegrać także MON, gdyby skorzystał z możliwości zorganizowania aktualnych kart podejścia do lądowania.

Z całą pewnością nie było jednak tak, że przepisy ograniczały rolę koordynatora do bezwolnego, nie posiadającego właściwości decyzyjnych podmiotu, sprowadzonego do roli kancelaryjno-biurowej określonej w § 8 pkt 2 Zarządzenia Nr 2 Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 stycznia 1997 r. tj. ewidencji zamówień, ewidencji wykonanych lotów, tak jak uważają oskarżeni T. A. (1) i M. B. (1) oraz ich obrońcy w apelacjach. W tym miejscu stwierdzić należy, że adw. A. B. nie wskazał przekonywującej argumentacji przemawiającej za uznaniem „wyższości” Porozumienia nad pozostałymi aktami prawnymi. To że, Porozumienie zawężało obowiązki koordynatora nie stanowi dostatecznego powodu by stwierdzić, że T. A. (1) mógł dowolnie wybierać podstawę prawną swego funkcjonowania.

O tym, że procedura lotów o statusie HEAD, z najważniejszymi osobami w państwie była zrozumiała przekonuje obieg dokumentów przyjęty w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przy okazji organizacji lotu Prezesa Rady Ministrów, co jest widoczne choćby na podstawie przelotu do P. w dniu 8 kwietnia 2010 r. Premiera D. T..

Zapotrzebowanie złożone przez Departament Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów skierowane zostało do M. B. (1), która je zatwierdziła nanosząc na pismo zapis o treści „zgoda” i przekazała do realizacji M. K. (3). Ten zaś przekazał „zaakceptowany wniosek ws. realizacji lotu Pana Premiera Dowódcy Sił Powietrznych, BOR, 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa transportowego i MON”.

Instrukcja organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD powstała w celu maksymalizacji bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie, stąd określono obowiązki różnych podmiotów takich jak koordynator, organizator lotów, Biuro Ochrony Rządu, które indywidualnie w ramach swych zadań i razem łącznie winny dbać o bezpieczeństwo lotów o tym statusie.

Wyraźnie też wskazano, że zasady organizowania lotów polskich wojskowych statków powietrznych o statusie HEAD i jej postanowienia obowiązują personel lotnictwa Sił Zbrojnych RP oraz pozostałe osoby wykorzystujące lub dysponujące statkami powietrznymi wykonującymi loty o statucie HEAD, a więc i Kancelarię Prezydenta, która winna wskazać czynne lotnisko lądowania, a w przedmiotowym zapotrzebowaniu S. innego nie było.

W niniejszym postępowaniu Sąd I instancji, niezależnie od dostrzeżonych uchybień innych podmiotów rozstrzygał w przedmiocie odpowiedzialności karnej T. A. (1) i M. B. (1) oraz pozostałych oskarżonych .

Zdaniem Sądu odwoławczego Sąd I instancji dokonał trafnej analizy znaczeniowej użytych w omawianych aktach prawnych zwrotów:

-„Na podstawie otrzymanego zapotrzebowania na lot o statusie HEAD Koordynator sporządza zamówienie, które przekazuje: 1)Dowódcy Sił Powietrznych i jednocześnie do wiadomości dowódcy jednostki wojskowej realizującej lot statku powietrznego o statusie HEAD; 2)Szefowi BOR.” (§ 2 ust. 3 Instrukcji HEAD);

-„ Zatwierdzone przez Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zamówienia są przekazywane, w celu realizacji, do: 1) dowódcy 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, 2) Szefa Biura Ochrony Rządu” (§ 5 ust. 1 Zarządzenia Nr 2);

-„Na podstawie zawiadomienia Koordynator sporządza zamówienie, które przekazuje: 1) Dowódcy Sił Powietrznych i jednocześnie do wiadomości dowódcy jednostki wojskowej wykonującej transport; 2) Szefowi Biura Ochrony Rządu.” (§ 7 ust. 6 Porozumienia z dnia 15 grudnia 2004 r.) - wskazuje, że opisane w nich czynności, które obowiązany był podjąć Szef (...) Koordynator, choć różnie nazwane, dotyczyły w gruncie rzeczy tego samego, tj. wyrażenia zgody na wykorzystanie przez uprawniony podmiot wojskowego specjalnego transportu lotniczego.

Logicznym wnioskiem jest, że jeżeli koordynator mógł zatwierdzić, to także w zakresie jego kompetencji leżała odmowa zatwierdzenia, jeżeli zamówienie nie spełniało wymogów formalnych. Uwagę zwraca systematyka przepisów zawarta w Instrukcji HAED, gdzie w pierwszej kolejności określono miejsca lądowań samolotu wykonującego lot o statusie HAED, a w drugiej obowiązki koordynatora. Niewątpliwie od stanu lotniska zależało bezpieczeństwo pasażerów lotu o statusie HAED, stąd nie można zgodzić się ze skarżącymi, że koordynator miał wąski zakres uprawnień – ustalanie limitów dysponowania wojskowym specjalnym transportem lotniczym na potrzeby osób uprawnionych w ujęciu godzinowym i finansowym, co wynika z porozumienia w sprawie wojskowego specjalnego transportu lotniczego, czy też ewidencjonowania lotów pod kątem kolizji zapotrzebowań złożonych na ten sam dzień. Gdyby koordynator nie miał uprawnień decyzyjnych i bezrefleksyjnie zatwierdzał wszystkie zamówienia bez weryfikacji, to mógłby dopuścić do lotu w miejsce, które nigdy nie było lotniskiem, nie miało nawet pasa startowego. Racjonalnym jest, że umieszczenie koordynatora w instrukcji HAED, której postanowienia zaakceptował T. A. (1) i opatrzył własnym podpisem miało cel jakim było wyeliminowanie, bądź co najmniej zminimalizowanie zagrożenia istotnych dla funkcjonowania państwa pasażerów lotu. W przeciwnym wypadku ustanowienie funkcji koordynatora i określenie jego roli, po zdefiniowaniu miejsca lądowania jakim jest lotnisko czynne byłoby bezcelowe.

Faktycznie jednak wytworzyła się utrwalona i niezgodna z przepisami, praktyka sprowadzająca się do tego, że Kancelaria Prezydenta RP kierowane do Szefa (...) Koordynatora zapotrzebowania na lot statku powietrznego o statusie HEAD (zamówienia, zawiadomienia) przesyłała jednocześnie do wiadomości Dowództwa Sił Powietrznych RP, 36 SPLT oraz Biura Ochrony Rządu. Szef (...) Koordynator po otrzymaniu takiego zapotrzebowania dokonywał jedynie sprawdzenia, czy w zgłoszonym terminie dostępny jest statek powietrzny i wpisywał planowany lot do ewidencji zawiadomień. Szef (...) Koordynator nie sprawdzał natomiast, czy zapotrzebowanie (zawiadomienie) podmiotu uprawnionego zawiera wszystkie dane wymagane przez obowiązujące przepisy, ani też nie przekazywał zamówienia do DSP, 36 SPLT i BOR. Natomiast organizator lotu – Dowódca 36 SPLT podejmował czynności związane z organizacją takiego lotu statku powietrznego o statusie HEAD na podstawie otrzymanego z (...) zapotrzebowania.

Zgodzić się należy z Sądem I instancji, że w sytuacji, gdy pochodzące od podmiotu uprawnionego zapotrzebowanie na lot statku powietrznego o statusie HEAD (zamówienie, zawiadomienie) nie zawierało wszystkich danych wymaganych dla tego rodzaju dokumentu czyniąc niedopuszczalnym wydanie przez Szefa (...) Koordynatora pozytywnej decyzji w przedmiocie możliwości skorzystania przez ten podmiot z wojskowego specjalnego transportu lotniczego i braki te nie zostały usunięte, to obowiązkiem Szefa (...) Koordynatora było wydanie decyzji odmownej w tym zakresie (odmowa sporządzenia zamówienia, odmowa zatwierdzenia zamówienia) i powiadomienie o tym (...), a także służb na których ciążyły określone obowiązki związane z realizacją danego lotu, tj. DSP, 36 SPLT oraz BOR. Tylko takie działanie Szefa (...) koordynatora dawało pewność zatrzymania wadliwego procesu organizowania lotu o statusie HEAD już na tym etapie.

Uchylenie się od podjęcia decyzji, bierna postawa Szefa (...) stanowiła konkludentną zgodę na realizację lotu, tym bardziej, że jak wykazał to sąd w zaskarżonym wyroku status lotniska w S. był znany także 36 Specjalnemu Pułkowi Lotnictwa Transportowego, a nadto znana była praktyka, że zapotrzebowania innych podmiotów niż Prezes Rady Ministrów realizowane były bez pisemnego zatwierdzenia.

Powyższe uprawnienia i obowiązki w zakresie dysponowania specjalnym wojskowym transportem lotniczym ciążyły na dwóch osobach, tj. T. A. (1) – Szefie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – Koordynatorze (§ 2 ust. 2 i 3 Instrukcji HEAD; § 4 ust. 1 i § 5 ust. 1 Zarządzenia Nr 2; § 5 ust. 1 § 7 ust. 6 Porozumienia z dnia 15 grudnia 2004 r.) oraz M. B. (2) – jako osobie upoważnionej przez Szefa (...) do dysponowania specjalnym transportem lotniczym. Udzielone oskarżonej upoważnienie do dysponowania specjalnym transportem lotniczym dawało jej prawo do podejmowania decyzji w tym zakresie, a więc decyzji o możliwości skorzystania przez uprawniony podmiot z tego transportu, jak i decyzji odmownych. Zrozumienie sformułowania „dysponować”, wbrew stanowisku obrońcy oskarżonej nie nastręcza trudności interpretacyjnych i nie wymaga sięgania do Słownika Języka Polskiego. M. B. (1) mając uprawnienia decyzyjne, skierowała do ewidencji przez M. K. zapotrzebowanie Kancelarii Prezydenta na lot wiedząc na co wskazują jej wyjaśnienia, że zgodnie z wytworzoną praktyką zostanie on zrealizowany w sposób nieformalny, odbiegający od obowiązujących przepisów.

Delegowanie obowiązków na M. B. przez T. A. (1) nie uwalniało go od winy, jak uważa jeden z jego obrońców- adw. Z. Ć., albowiem podlegała mu służbowo.

Podstawowym obowiązkiem oskarżonej w omawianym zakresie, w odniesieniu do lotu samolotu (...) w dniu 10 kwietnia 2010 r., było wydanie decyzji w przedmiocie złożonego przez podmiot uprawniony – Szefa (...) zapotrzebowania z dnia 3, 9 i 30 marca 2010 r. na wykorzystanie statku powietrznego o statusie HEAD. Obowiązek wydania przez oskarżoną takiej decyzji zaktualizował się w momencie przekazania M. B. (2) wskazanych zapotrzebowań kierowanych do Szefa (...).

Decyzja, którą M. B. (2) zobowiązana była podjąć, mogła być decyzją dwojakiego rodzaju. Decyzję pozytywną wyrażającą zgodę na wykorzystanie wojskowego specjalnego transportu lotniczego oskarżona miała obowiązek wydać w razie spełnienia przez uprawniony podmiot określonych wymogów, m.in. wskazania lotniska, które powinno być lotniskiem czynnym. W przypadku zaś, gdy zapotrzebowanie wskazanych wymogów nie spełniało, obowiązkiem M. B. (2) było wydanie decyzji odmownej i powstrzymanie wadliwego, niezgodnego z przepisami, procesu organizowania lotu o statusie HEAD.

Z opisu stanowiska pracy oskarżonej wynika, że osoba stanowisko to zajmująca pełniła rolę eksperta. Uznać więc należy, że zdawała sobie sprawę z wymogów prawnych dotyczących organizowania lotów o statusie HEAD i ciążących na niej w tym zakresie obowiązkach.

Ponadto zauważyć należy, że pośrednio nadzorowała M. K. (1) i miała wiedzę, że nie jest on osobą uprawnioną do podejmowania decyzji w przedmiocie wykorzystania specjalnego transportu lotniczego, w tym do odmowy sporządzenia zamówienia na podstawie otrzymanego zapotrzebowania na lot o statusie HEAD. Zatem działanie oskarżonej polegające na przekazaniu tych zapotrzebowań M. K. (1) do realizacji, mając świadomość, że jedynie je zaewidencjonuje, w rzeczywistości było zgodą osoby upoważnionej przez Szefa (...) do dysponowania specjalnym transportem lotniczym, na zorganizowanie w dniu 10 kwietnia 2010 r. lotu o statusie HEAD do S..

Niewiara obrońcy M. B. (1) w faktyczną niemożność odmowy zatwierdzenia zapotrzebowania nie znajduje umocowania w obowiązujących przepisach. Tego typu decyzja mogła zaostrzyć relacje na linii (...), (...), ale wymusiłaby refleksję na temat bezpieczeństwa lotu, które to bezpieczeństwo przedstawiać winno wyższą wartość.

Sąd odwoławczy za trafne uznał wywody Sądu I instancji w zakresie tego, że oskarżeni wyczerpali znamiona przestępstwa z art. 231§ 1 k.k., nie dopełnili obowiązków działając z zamiarem ewentualnym na szkodę interesu publicznego i prywatnego. Dopuszczenie do lotu na nieczynne lotnisko nie daje pewności, że wszystkie urządzenia techniczne będą sprawne oraz zostanie zapewniona należyta obsługa naziemna. Od gwarantów należało spodziewać się zachowania, które leżało w ich sprawczym zasięgu i któremu byli w stanie podołać, aby zapobiec skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego (działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego). Okoliczności tego czynu pozwalają na uznanie, że oskarżeni nie dopełnili ciążących na nich obowiązków i godzili się na skutek jakim było działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego.

Z tych wszystkich względów apelacje obrońców nie zasługiwały na uwzględnienie.

Za niezasadne Sąd Apelacyjny uznał apelację Prokuratora dotyczące oskarżonych: M. K. (1), J. G. oraz G. C. (1).

W odniesieniu do M. K. (1), J. G. i G. C. (1) – uniewinnionych od popełnienia czynu z art. 231 § 1 k.k. Prokurator zarzucił dokonanie błędnych ustaleń faktycznych, z tym, że nie wskazał źródła tych błędów, które zazwyczaj wynikają z obrazy art. 7 k.p.k. (błąd dowolności) i bądź lub obrazy art. 410 k.p.k. (błąd braku).

Skarżący zgadza się z ustaleniami sądu, co do zakresu obowiązków M. R. Szefa (...), zatrudnionego w Wydziale Protokolarno - Recepcyjnym, które zostały wyszczególnione w opisie zajmowanego przez niego stanowiska, tj. koordynacja i zlecanie usług w zakresie wojskowego specjalnego transportu lotniczego (określenia rodzaju statku powietrznego, miejsc startowań i lądowań, czasów trwania przelotów, liczby pasażerów i personelu pokładowego) oraz zgłaszania zamówień zawierających uzgodnione dane konieczne do sprawnego i terminowego przygotowania oraz realizacji wizyt krajowych i zagranicznych, z wykorzystaniem specjalnych statków powietrznych do Dowództwa Sił Powietrznych RP, Biura Ochrony Rządu, 36 SPLT. Nadto prowadzenie ewidencji wszelkich składanych wniosków dotyczących lotów specjalnych, umożliwiające koordynację i monitoring wykorzystania tego typu transportu przez wszystkie uprawnione osoby i instytucje, Straży Granicznej oraz innych instytucji wojskowych i cywilnych. (k. 82-88 T. II).

Prokurator uważa jednak, że dostrzeżone także przez Sąd uchybienia w pełnieniu obowiązków takie jak nie sporządzenie zamówienia kierowanego do Dowódcy Sił Powietrznych, Szefa BOR, Dowódcy 36 Specjalnego Pułku Lotniczego, a ograniczenie się jedynie do wprowadzenia do ewidencji specjalnego transportu lotniczego zapotrzebowania (...) na samoloty (...) i (...) na przelot 10.04.2010 r. spowodowało bezrefleksyjność w działaniu. Prawidłowe zaś nadanie biegu zapotrzebowaniu (...) na przelot w dniu 10 kwietnia 2010 r. i podjęcie konsultacji z pracownikami (...) lub Dowództwem Sił Powietrznych, 36 Specjalnym Pułkiem Lotnictwa Transportowego, w zakresie prawidłowości wskazania miejsca lądowania samolotu zgodnie z wymogami Instrukcji HAED, bądź zwrócenie zapotrzebowania wnioskodawcy w celu uzupełnienia wynikało z samej istoty urzędowania.

Sądowi odwoławczemu znane jest orzecznictwo np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 maja 2016r. (VKK 388/15), z których wynika, że pewne obowiązki funkcjonariuszy publicznych mogą wynikać z samej istoty urzędowania, jednakże nie można ukrywać faktu, że M. K. (1) nie miał takiego samego umocowania decyzyjnego jak T. A. (1), czy M. B. (2).

Zdaniem Sądu II instancji, trafnie Sąd Okręgowy wskazał, że rola tego oskarżonego w procesie wykorzystania wojskowego specjalnego transportu lotniczego miała charakter podrzędny, sprowadzający się do sprawnego i prawidłowego wykonania decyzji podejmowanych przez Koordynatora. Żaden z omówionych wcześniej aktów prawnych nie przyznawał w tym zakresie jakichkolwiek władczych uprawnień, takich jak wydanie decyzji odmawiającej wydania zgody na wykorzystanie wojskowego specjalnego transportu lotniczego urzędnikowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zajmującemu stanowisko (...) Szefa (...). O planowanym locie Prezydenta M. K. (1) powiadomił Ministerstwo Obrony Narodowej, jednak ono nie skorzystało z uprawnień danych mu jako stronie przez art. 8 Porozumienia między Ministerstwem Obrony Narodowej RP, a Ministerstwem Obrony Narodowej FR w sprawie zasad wzajemnego ruchu lotniczego wojskowych statków powietrznych RP i FR by uzyskać chociażby karty podejścia do lądowania.

Słuszna jest też uwaga Sądu Okręgowego, że pomimo niepowiadomienia o planowanym locie Dowódcy Sił Powietrznych, szefa BOR i Dowódcy 36 SPLT o zapotrzebowaniu na lot 10.04.2010 r., to podmioty te wiedziały o nim i podjęły działania w kierunku realizacji, tym samym zapewne nie oczekiwały doradztwa ze strony urzędnika niższego szczebla.

Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego dokonana przez Sąd I instancji jednoznacznie przemawia za tym, że choć oskarżony nie dopełnił wszystkich wymaganych obowiązków, to takie zachowanie podlegać może jedynie odpowiedzialności dyscyplinarnej, a nie karnej.

W przypadku J. G. ustalenia Sądu Okręgowego także uznać należało za prawidłowe.

Rozpoznając apelację Prokuratora Sąd ad quem miał na uwadze treść art. 434 k.p.k., bacząc by apelację rozpoznać w granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów, a te w przypadku szczególnie J. G. i G. C. (1) odmiennie zakreślały zakres obowiązków oskarżonych w stosunku do opisanych aktem oskarżenia czynów.

Skarżący w konkluzji apelacji doszedł do wniosku, że na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego należałoby przyjąć, że w dniu 26 marca 2010 r. oskarżona J. G. - będąc funkcjonariuszem publicznym - III Sekretarzem Ambasady RP w M., nie dopełniła swojego obowiązku służbowego, wynikającego z Wewnętrznego Regulaminu organizacyjnego Ambasady RP w Federacji Rosyjskiej z dnia 7 grudnia 2007 r. oraz regulaminu Organizacyjnego MSZ załączniku do Zarządzenia nr 30 Ministra Spraw Zagranicznych z dnia 31 grudnia 2009 r., związanego z wykonywaniem poleceń wynikających z protokołu dyplomatycznego i przesłała do (...) nieaktualne karty podejścia do lądowania na lotnisku S. - S. bez pisemnego zapewnienia ze strony rosyjskiej w przedmiocie aktualności tychże dokumentów, czym naraziła pasażerów samolotu (...) na zwiększone niebezpieczeństwo wystąpienia katastrofy lotniczej i tym samym działała na szkodę interesu publicznego oraz prywatnego pokrzywdzonych, tj. popełniła wszystkie ustawowe znamiona występku z art. 231 § 1 k.k.

W ocenie Prokuratora błąd w ustaleniach faktycznych miał swe podłoże w bezkrytycznym oparciu ustaleń faktycznych na wyjaśnieniach J. G. i w konsekwencji przyjęciu, że przesyłając nieaktualne karty podejścia do lądowania na lotnisku S.S. oraz informując, że nie uległy zmianie od 2009 r. działała w dobrej wierze, gdyż tak zapewnił ją J. M. (1) - urzędnik Rosyjskiego Ministerstwa Spraw zagranicznych.

Przyznać należy, że świadek J. M. (1) temu zaprzeczył, jednakże nie było niezbędne jego bezpośrednie przesłuchanie, jak twierdzi skarżący, aby móc w pełni ocenić moc dowodową złożonych przez niego depozycji.

Podkreślić należy, że wyjaśnienia J. G. znalazły częściowe potwierdzenie w zeznaniach T. T. (2) i J. A. w odniesieniu do faktu utrzymywania kontaktów z urzędnikami (...), często także telefonicznych, np. w sprawie nawigatorów. Poza tym kodeks postępowania karnego (art. 391 § 1 k.p.k.) przewiduje możliwość odstąpienia od bezpośredniego przesłuchania świadka, szczególnie, gdy przebywa on za granicą.

Sąd Okręgowy szczegółowo przeanalizował wszystkie akty prawne przytoczone w apelacji prokuratora jako źródło obowiązków dla J. G., a mianowicie Wewnętrzny Regulamin Organizacyjny Protokołu Dyplomatycznego z dnia 15 stycznia 2010 r., Wewnętrzny Regulamin Organizacyjny Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Federacji Rosyjskiej, Porozumienie między Ministerstwem Obrony Narodowej RP, a Ministerstwem Obrony FR w sprawie zasad wzajemnego ruchu lotniczego wojskowych statków powietrznych RP i FR w przestrzeni powietrznej obu państw z dnia 7 lipca 1993 r. Doszedł do słusznego wniosku, że żaden z przepisów wspomnianych aktów prawnych nie nakładał na J. G. obowiązku pozyskiwania kart podejścia do lądowania, czy uzyskiwania pisemnych potwierdzeń aktualności kart ze strony Rosyjskiej.

Ponadto, zgodnie z par. 20 ust. 4 Decyzji nr (...) Ministra Obrony Narodowej z dnia 23 listopada 2007 r. w sprawie wprowadzenia do użytku w lotnictwie Sił Zbrojnych RP „Instrukcji Organizacji Lotów w Lotnictwie Sił Zbrojnych RP” to na zarządzającym loty, przełożonym organizatora lotów, ciążył obowiązek zapewnienia organizatorom lotów dostępu do informacji niezbędnych do zabezpieczenia wykonania zarządzonych lotów – zadań lotniczych.

W odniesieniu do G. C. (1) Prokurator w apelacji wskazał, że w jego ocenie, przekroczył swe uprawnienia i poświadczył nieprawdę w dokumencie wysłanym pocztą elektroniczną w dniu 8 kwietnia 2010 r., co do okoliczności mających znaczenie prawne, poprzez zapewnienie, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej wydało notę dyplomatyczną warunkującą możliwość przelotu przez strefę powietrzną Federacji Rosyjskiej i lądowanie samolotów (...) oraz (...) w S. pomimo, że nota został wydana w dniu 9 kwietnia 2010 r., czym obniżył bezpieczeństwo wykonania wskazanego rejsu i działał na szkodę interesu publicznego oraz prywatnego pokrzywdzonych.

Także i w tym przypadku Sąd II instancji nie dopatrzył się błędnych ustaleń faktycznych.

G. C. (1), podobnie jak J. G. był członkiem personelu dyplomatyczno - konsularnego, z tym, że G. C. pełnił służbę dyplomatyczną w randze III Sekretarza Ambasady RP w M..

Zgodzić się należy z Sądem Okręgowym, że G. C. (1) informując o wyrażonej zgodzie na przelot i lądowanie polskich samolotów nie podał nieprawdy. Wiadomość przesłana do Szefostwa Służby Ruchu Lotniczego Sił Zbrojnych RP w dniu 8.04.2010r. zawierała numer zgody dla (...) na 10 kwietnia 2010 r. i (...). Przekazana następnego dnia do Ambasady RP w M. nota (...) nr (...) Z. wskazywała te same numery zgody na przelot samolotów przez terytorium FR. Prawidłowe są też wnioski, że w dniu 8 kwietnia 2010 r. zgoda była już wydana, o czym G. C. (1) dowiedział się w sposób niesformalizowany. Informacja, choć nieoficjalna, polegała na prawdzie. Nie sposób zatem przypisać oskarżonemu zarówno niedopełnienia obowiązków, jak i postulowanego w apelacji czynu polegającego na poświadczeniu nieprawdy

Sąd odwoławczy nie uznał za zasadny zarzut rażąco niewspółmiernej kary wymierzonej T. A. (1) i M. B. (1).

Rażąca niewspółmierność kary występuje wtedy, gdy kara orzeczona nie uwzględnia w należyty sposób stopnia społecznej szkodliwości przypisywanego czynu oraz nie realizuje wystarczająco celu kary, ze szczególnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych. Pojęcie niewspółmierności rażącej oznacza znaczną, wyraźną i oczywistą, a więc niedającą się zaakceptować dysproporcję między karą wymierzoną a karą sprawiedliwą (zasłużoną). Przesłanka rażącej niewspółmierności kary jest spełniona tylko wtedy, gdy na podstawie ustalonych okoliczności sprawy, które powinny mieć decydujące znaczenie dla wymiaru kary, można przyjąć, że występuje wyraźna różnica między karą wymierzoną a karą, która powinna zostać wymierzona w wyniku prawidłowego zastosowania dyrektyw wymiaru kary oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo.

Sąd I instancji uwzględnił dyrektywy sądowego wymiaru kary, które także odnoszą się do grzywny i środka karnego w postaci zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych, nadzorczych i kontrolnych w instytucjach państwowych i samorządowych. Wziął pod uwagę, tak jak prokurator stopień społecznej szkodliwości czynu, ale również to, że oskarżeni dopuścili się czynu umyślnie, ale z zamiarem ewentualnym, który jednak umniejsza stopień winy. Istotną okolicznością łagodzącą była dotychczasowa niekaralność oskarżonych. Biorąc pod uwagę fakt, że oskarżeni nie byli jedynymi, na których ciążyły obowiązki związane z organizowaniem lotów statków powietrznych o statusie HAED i nie tylko oni w swym zakresie nie dopełnili swych obowiązków – zbyt restrykcyjną reakcją byłoby podwyższenie kar w zakresie wnioskowanym przez skarżącego prokuratora. W przypadku tych oskarżonych znaczną dolegliwością było wieloletnie postępowanie karne, w sytuacji, gdy to oskarżyciele posiłkowi skorzystali z prawa selekcji osób odpowiedzialnych. Oskarżeni nie działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i jej nie osiągnęli. Względy indywidualno – i ogólno – prewencyjne nie przemawiały za orzeczeniem grzywien w tak znacznej wysokości o jaką wnosił prokurator -180 stawek dziennych po 400 złotych w przypadku T. A. (1) i 150 stawek dziennych po 150 złotych wobec M. B. (1). Dolegliwość tak orzeczonej kary byłaby niewspółmierna do zawinienia i społecznej szkodliwości czynu, którego się dopuścili.

Nie można uznać za zasadny argumentu prokuratora, jakoby okolicznością obciążającą było nie przyznanie się do winy, albowiem jest to jedno z uprawnień procesowych, z którego nie można wyprowadzać negatywnych następstw, a co do wyjaśnień, o których mowa w apelacji, to stwierdzić należy, iż oskarżeni przedstawili jedynie swój punkt widzenia i interpretację obowiązującego ich prawa. Skarżący Prokurator nadał też nadmierne znaczenie okolicznościom czynu, będącym w istocie jego znamionami.

W apelacji Prokurator nie wskazał przekonującej argumentacji, by uznać T. A. (1) za osobę niekompetentną na tyle, aby orzec wobec niego środek karny, jakim jest zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych, nadzorczych i kontrolnych w instytucjach państwowych i samorządowych przez okres 4 lat.

Sąd odwoławczy nie uwzględnił również zarzutu rażącej niewspółmierności kary, podniesionego przez adw. A. B.. Kara orzeczona T. A. (1) jest niezwykle wyważona, podobnie jak kara wymierzona M. B. (1), nadto nie przekracza dolegliwością stopnia winy i uwzględnia rolę oskarżonego, czyniąc zadość wewnętrznej sprawiedliwości wyroku.

Treść orzeczenia II AKa 296/20 (2024)

References

Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Van Hayes

Last Updated:

Views: 6415

Rating: 4.6 / 5 (66 voted)

Reviews: 81% of readers found this page helpful

Author information

Name: Van Hayes

Birthday: 1994-06-07

Address: 2004 Kling Rapid, New Destiny, MT 64658-2367

Phone: +512425013758

Job: National Farming Director

Hobby: Reading, Polo, Genealogy, amateur radio, Scouting, Stand-up comedy, Cryptography

Introduction: My name is Van Hayes, I am a thankful, friendly, smiling, calm, powerful, fine, enthusiastic person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.